Dziś po powrocie z Miłkowa zaczęliśmy pakowanie na wyjazd na Kanary na naszego Geronimo wypoczywającego sobie na Fuerteventura. Usiedliśmy sobie w tróję: tata, Maćka i Adam i zaczęliśmy pożegnanie od ... Grantsa :-) Długo nie posiedzieliśmy, bo już przed 5 musieliśmy wstac na pociąg do Gdańska, skąd wylatujemy. Ale jeszcze przed nami wieczór z Kasią i Albertem - Żuchla przyjaciółmi ze studiów. OJ będzie się działo :-)