W naszym pokoju sterta rzeczy do zabrania naszą "Białą Strzałą" (VW Polo, kolor biały) zwiększa się z dnia na dzień.. Farby, lakiery, elementy na zapas lub wymianę, nawet kosmetyki i rzeczy do ubrania. To wszystko za 10 dni wciśniemy nadludzką mocą do Strzały, odpalimy diesla i ruszymy. Po 3000 kilometrów dotrzemy do miejsca, gdzie czeka na nas nasz DOM - jacht o imieniu Geronimo. Zostawiliśmy go pod koniec listopada zeszłego roku po przepłynięciu nią prawie 4100 mil morskich (ok. 7600 km) w miejscowości Almerimar, w Hiszpanii południowej. To mała mieścinka opanowana w niemalże 100% przez Anglików. Położona jest ok. 40 kilometrów od Almerii i ok. 180 km od Malagi.
Po dotarciu tam mamy jakieś 3 tygodnie na przygotowanie jachtu do sezonu, gdyż potem czeka nas powrót Strzałą do Polski na święta. Sam sezon zaczynamy 23.04.2010. W planach mamy przepłyniecie prawie 5500 mil morskich, co jest równoznaczne z mniej więcej 10.000 kilometrów. Odwiedzimy "przy okazji" 6 krajów.
Szykujemy się więc już ostro, na wyciągu bankowym więcej "Winien" niż "Ma"... ale trzeba myśleć pozytywnie ;-)
No nic, lecimy na kolejne poszukiwania niezbędnych rzeczy, czasem drobniuteńkich, czasem tanich w Polsce a w Hiszpanii lub na wyspach strasznie drogich.. Jest tego cała lista mająca 50 punktów.
Wyjazd T minus 10 dni :-)