Nareszcie. Ruszyliśmy. Na razie piszemy z drogi, bo zmieniamy się z Maćką. Zdjęcia będą później :-) Na razie droga nudna, jak to zazwyczaj autostrady. Jedziemy najpierw do Barcelony (z przystankiem w Lyionie), do naszych znajomych, u których spędzimy zapewne z 2 dni, dopiero potem jedziemy 1000 km dzielące nas od Almerimar.
Mariusz i Monika mieszkają w Barcelonie już od lat na jachcie w marinie Port Vell, która usytułowana jest w samym centrum, zaledwie jakieś 5 minut spacerkiem od słynnej La Rambla. Spotkaliśmy ich 4 czy 5 lat temu, jak sami mieszkaliśmy z Maćką w Barcelonie przez 3-4 miesiące. Teraz ich chcemy odwiedzić, gdyż po zeszłym sezonie nie udało się nam się to - zmuszeni byliśmy bardzo szybko wracać do Polski.
Ale teraz sobie odbijemy :-)