Po wczorajszym przelocie 70 mil przy bezwietrznej pogodzie (na silniku naturalnie) dotarliśmy do Ibizy. Tam wieczorem stanęliśmy w Marina Ibiza. Nazajutrz cała ekipa ruszyła na zwiedzanie starej części miasta, a my (Maćka i ja) nadrabialiśmy zaległości związane z internetem, który tym razem mieliśmy na pokładzie. Popołudniem wypłyneliśmy z zamiarem zatrzymania się na bojach przy wyspie Espalmador. Rozpoczęła się zgodnie z prognozami wietrzna pogoda i po kilkugodzinnym pobycie na plaży i skakaniu na falach wrócilismy na jacht i podjęliśmy decyzję o przestawieniu się na Formenterę, co okazało się dobrym posunięciem, gdyż już się solidnie rozwiało do 7-8 w skali Beauforta (8 to wg skali już sztorm), a my na boi. Noc minęła w miarę spokojnie (co prawda o 6 rano dokładałem dodatkową cumę), potem w sumie cały dzień przeczekaliśmy gorszą pogodę i kiedy już zaczynało się uspokajać wypłynęliśmy.
Więcej zdjęć na www.azm.net.pl/galeria.html