Dziś przylatuje Kamila z Jackiem i Rafałem oraz Ela i Marcin. Pierwszą trójkę znamy dobrze, bo byli u nas już wiele razy. Dziś przyjeżdżają z dwójką swoich znajomych. Jacht przygotowany, podstawowe produkty zakupione, teściu z Tomkiem też już w drodze, pranie wyschło, więc spokojnie czekamy i surfujemy po necie.
Dla Kamili kupiłem dwa gazowane wina białe, gdyż to właśnie takie (zazwyczaj po nich choruje następnego dnia) lubi najbardziej :-) To taki geronimowy zwyczaj i tradycja :-p
Powitanie było nader wylewne i to w dosłownym tego słowa znaczeniu, gdyż alkohol zakupiony na wolnocłówce wyparował... Oj się działo...
Więcej zdjęć na www.azm.net.pl/galeria.html