W Polsce zima (Wrocław -10), a my tu padamy z ciepła. Po kiepskiej pogodzie przyszła ta normalna, tzn. ponad 30 stopni, słońce i ludzie na plażach. My spożytkowaliśmy ten czas na zobaczenie miasta "po katakliźmie" oraz na wieczorną wizytę na Tapasya u Bartka. Wieczór miał się zapowiadać po znakiem Kukurydzy, a więc była ta prażona i ta w sałatce. No i winko. Od jutra do roboty. Trza przygotować jacht do zimowania, prawda? Zebrać liny do kupy, odbijacze odpowiednio zawiesić, silnik zabezpieczyć, zagadać z sąsaiadami aby doglądali dobytku oraz mnóstwo innych rzeczy, które zawsze wychodą, kiedy masz opuszczać dom - Geronimo..
Więcej zdjęć na www.azm.net.pl/galeria.html