Święta święta i po świętach. Minimum 3 kilo każde z nas przybrało. Trzeba by sie poruszać nieco, ale kiedy, skoro zaczynamy załatwiać ostatnie sprawy przed wyjazdem. Kupujemy ostatnie rzeczy, w tym radiopławę EPIRB na Geronimo, która w niemalże każdym miejscu na ziemi zapewni nam pomoc w razie wypadku (tfu, tfu..). Ekipa po Strzałę już pojechała, powinni być razem z autkiem jakoś w piątek/sobotę w Miłkowie. Mam taka nadzieję, bo w sobotę/niedzielę musimy wracać do Wrocławia, a we wtorek wylatujemy do Almerii, skąd odbieraja nas znajomi.
My tymczasem doświadczamy widoków i zjawisk, które znamy, pamiętamy, ale których dawno nie widzieliśmy . W skrócie nazywa się to WIOSNA, tak po polsku. Zazwyczaj od pierwszych dni marca jesteśmy juz na jachcie i wracamy do Polski listopad/grudzień, więc wiosna czy lato od kilku lat nie są nam znane. A tez są piękne! Zobaczcie tegoroczne zdjęcia z budzącej się do życia Śnieżki i okolic.
No i trzymajcie kciuku za Strzałę...